Chodzenie w medytacji

Chodzenie w medytacji jest medytacją podczas chodzenia. Idziemy powoli, odprężeni, z leciutkim uśmiechem na twarzy. Praktykując w ten sposób czujemy się bardzo rozluźnieni, a nasze kroki są krokami najbardziej bezpiecznego człowieka na Ziemi. Wszystkie nasze smutki i zmartwienia odchodzą, a serce wypełniają radość i pokój. Każdy może to robić. Potrzeba na to tylko trochę czasu, trochę uważności i chęć bycia szczęśliwym. 

Chodzenie w medytacji jest szalenie przyjemne. Wybieramy jak najpiękniejsze miejsce i spacerujemy sobie powoli, sami bądź w towarzystwie przyjaciół. Chodzenie w medytacji służy odczuwaniu przyjemności chodzenia. Nie dojścia, lecz właśnie chodzenia. Celem jej jest bycie w chwili, świadomość oddechu i marszu, satysfakcja płynąca z każdego postawionego kroku.

Musimy strząsnąć z siebie wszelki niepokój i zmartwienia, przestać myśleć o przeszłości, przestać myśleć o przyszłości i cieszyć się chwilą obecną. Jeśli chcemy — możemy wziąć dziecko za rączkę i pójść przed siebie, krocząc jak najszczęśliwsza istota pod słońcem.

Chociaż chodzimy przez cały czas — nasze chodzenie bardziej przypomina bieganie. Pędząc bez tchu przed siebie, stopami odciskamy na Ziemi smutek i niepokój. Musimy nauczyć się chodzić tak, by nasze stopy zostawiały ślady pogody i spokoju. Każde dziecko potrafi tak chodzić, więc i my. możemy się tego nauczyć, jeśli tylko będziemy dostatecznie chcieć. Kiedy raz postawimy taki krok, nic nas nie powstrzyma przed postawieniem drugiego, trzeciego, czwartego i piątego. Kiedy spokojni i szczęśliwi stawiamy jeden krok — działamy dla szczęścia i dobra całej ludzkości. Chodzenie w medytacji to cudowna praktyka.

W czasie spacerów medytacyjnych poruszamy się nieco wolniej niż zwykle i koordynujemy oddech z krokiem, stawiając, powiedzmy, trzy kroki na każdym wdechu i trzy kroki na każdym wydechu. Możemy powtarzać: Wdech, wdech, wdech. Wydech, wydech, wydech. Słowo wdech pomaga nam wyodrębnić wdech. Każda rzecz, którą opatrujemy nazwą, staje się bardziej rzeczywista, jakbyśmy wymówili imię przyjaciela.

Jeśli twoje płuca domagają się nie trzech, lecz czterech kroków - ustąp, proszę, i daj im te cztery kroki. Jeśli domagają się dwóch - daj im dwa. Wdech i wydech wcale nie muszą mieć równej długości. Wdech może trwać trzy, a wydech cztery kroki. Jeśli idąc, czujesz się szczęśliwy, spokojny i wesoły, to znaczy, że praktykujesz właściwie.

Bądź świadom kontaktu stóp z Ziemią. Chodź tak, jakbyś stopami składał na niej pocałunki. Dość już krzywd wyrządziliśmy Ziemi. Przyszedł czas, żeby o nią zadbać. Cały nasz spokój, całą naszą łagodność oddajmy Ziemi, ucząc się wzajemnej miłości... Niech duch miłości towarzyszy naszym krokom.

Jeśli zobaczymy coś pięknego — drzewo, kwiat, bawiące się dzieci — przystańmy i przyjrzyjmy się im przez chwilę... Patrząc, nie przerywajmy oddychania, aby nie dać się schwytać myślom i nie utracić w ten sposób piękna podziwianego kwiatu. Kiedy mamy ochotę znowu pospacerować — ruszamy.

Każdy nasz krok wzbudza chłodny powiew, odświeżający ciało i umysł. Pod każdym naszym stąpnięciem rozkwitają kwiaty. Dzieje się tak jednak tylko wtedy, gdy przestajemy myśleć o przeszłości i przyszłości, bo wiemy, że życie można dostrzec tylko w chwili obecnej.

Thich Nhat Hanh "The Long Road Turns To Joy" i "Każdy krok niesie pokój"